Podróż śladami Waldensów to wydarzenie, na które nasze dzieci czekały z wypiekami na twarzy. Kim byli, przed czym uciekali i jak żyli pierwsi włoscy protestanci? I dlaczego za swoje schronienie wybrali niedostępne Alpy… Przeczytaj fragment książki „Apokalipsa” Jonatana Dunkela i obejrzyj fotorelację z wyprawy!
Kim byli waldensi?
Waldensi byli jednymi z pierwszych, którzy przetłumaczyli Pismo Święte na rodzimy prowansalski język. Z narażeniem życia, często jako kupcy, docierali w odległe tereny Europy, w tym także do Polski, rozprowadzając małe fragmenty Słowa Bożego, które mogli po kryjomu przemycić.
Ich nazwa oznaczała „ludzi górskich dolin”. Zapewne stąd bierze się przydomek Piotra z Lyonu (Waldo), pod którego przywództwem waldensi zorganizowali pracę misyjną na europejską skalę. […] Materiał historyczny świadczy […] [że] Lud Boży żył w górach Piemontu od czasów rzymskich, ukrywając się tam przed prześladowaniami ze strony odstępczego kościoła.
Krucjata przeciwko waldensom
W XV wieku, kiedy papież Innocenty VIII przyobiecał w swej bulli odpust grzechów wszystkim, którzy wezmą dział w krucjacie przeciwko waldensom, wydawało się, że to ich koniec, tym bardziej, że król francuski oddał do dyspozycji legata papieskiego kilkanaście tysięcy żołnierzy. Krucjaty, przyniosły waldensom wiele cierpienia i szkody. Żołnierze palili ich domy, niszczyli pola, rabowali dobra, zabijali kobiety, dzieci, starców. Waldensi wytrwali jednak przy Słowie Bożym, w XVI wieku przekazali niesioną przez siebie od czasów apostolskich pochodnię Reformacji. Byli świadkami wielu Bożych cudów… dając świadectwo okrutnym czasom, w jakich żyli. Wybierz się z nami w podróż w ślad za waldensami i odkryj czym jest prawdziwy sens życia…
W porzukiwaniu SENSU ŻYCIA
ŚLADAMI
WALDENSÓW
Odkryj historię
Czytaj dalej
Dzień pierwszy
W drodze do Torre Pellice w dolinie Waldensów zwiedzamy Mediolan: jedna z najdłuższych katedr w Europie, sławna galeria Wittorio Emanuelle II, i muzeum opery La Scala.
Czytaj dalej
Dzień drugi
Wędrując śladami waldensów zwiedzamy dziś dwie spośród trzech świątyń zbudowanych w 1555 roku w alpejskiej dolinie Angrogna. To skromne budowle w Ciabas i
San Lorenzo, ale zawsze z symbolicznym dla waldensów wizerunkiem namalowanym nad wejściem: siedmioramienny świecznik i napis po łacinie: Lux lucet in tenebris, czyli światłość świeci w ciemności.
Chociaż to wakacje, to zwiedzamy dwie szkoły: coullege de barba, czyli szkoła dla kaznodziejów. Już od XII to tu spędzali waldensi zimy studiując Biblię, i przepisując jej fragmenty, po to by wiosną wyruszyć na misję: głosić Ewangelię i pomagać ludziom poznawać prawdę Pisma Świętego.
Prześladowania waldensów oburzały międzynarodową opinię i jednocześnie wyzwalały chęć niesienia pomocy. Jednym z organizatorów pomocy był Charles Beckwitt, angielski generał. To on wykorzystując zebrane fundusze zainwestował w dzieci: zbudował szkoły dla dzieci Waldensów i zorganizował system edukacyjny. Dla nas to frajda zasiąść na chwilę w drewnianych ławkach w maleńkiej komnacie... i posłuchać jak to dawniej uczono (bez komputerów i tablic interaktywnych).
Waldensi byli jednymi z lepiej wykształconych warstw społecznych.
Na ukwieconej łace, na stoku stoi pomnik - postawiony by upamiętnić ważne historyczne wydarzenie- synod w Chanforan (1532), na którym zatwierdzono doktrynalne przyłączenie Waldensów do ruchu reformacji. Jednym z istotnych ustaleń synodu była uchwała o przetłuma-czeniu Biblii na język francuski.
Ale największe przeżycie to wizyta w chiesa d'la tana - kościele w górskiej, trudno dostępnej jaskini, gdzie prześladowani waldensi ukrywali się, aby wielbić Boga i pozostać wiernym swoim przekonaniom religijnym.
Dzień drugi: popołudnie
Czytaj dalej
Wspinamy się na górę Casteluzzo na której rozegrała się tragedia podczas Wielkanocy 1655 roku. Ze stromych zboczy góry strącano w przepaść całe rodziny waldensów, nawet starców i matki z maleńkim dziećmi. Dziś stoi tu kamienny ołtarz na pamiątkę tego okrutnego wydarzenia.
Dzień trzeci
Czytaj dalej
Musieliśmy przebyć długą i stromą drogę, aby móc kolejnego dnia świętować Sabat na nabożeństwie w kościele adwentystów w Torre Pellice i na wspólnej międzynarodowej agapie. Co ciekawe, mieliśmy możliwość opowiedzieć i pokazać zdjęcia z... sobotniej sofy!
Dzień czwarty
Czytaj dalej
Wspaniała pogoda i wspaniała wycieczka - wybieramy się do doliny Invincibles, czyli niezwyciężonych. To tu ponownie prześladowani Waldensi w 1685 przenoszą się wysoko w góry i stawiają zbrojny opór i...
Dzień piąty
Czytaj dalej
...nie udało się wojsku księcia sabaudzkiego ich pokonać. Docieramy do Barma d'Aout, miejsca schronienia waldensów.
Dzień szósty
Czytaj dalej
Z doliny waldensów "młodzi kaznodzieje wyruszali ze swą świętą misją przez Alpy, Apeniny i Pireneje, rozszerzając poselstwo Ewangelii, które później przyniosło owoce w czasie Reformacji"
Waldensi byli jednymi z pierwszych, którzy przetłumaczyli Pismo Święte na rodzimy prowansalski język. Z narażeniem życia, często jako kupcy, docierali w odległe tereny Europy, w tym także Polski, rozprowadzając małe fragmenty słowa Bożego, które mogli po kryjomu przemycić.
Krucjaty przyniosły waldensom wiele cierpienia i szkody. [...] Wytrwali jednak w wierności przy Słowie Bożym, w XVI wieku przekazali niesioną przez siebie od czasów apostolskich pochodnię Reformacji.
Kto wie, gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby nie ich ogromne poświęcenie i oddanie...
O przyczynach powstania krucjaty waldensów przeczytasz kompedium Apokalipsa Jonatana Dunkela, wydanym przez Wydawanictwo Znaki Czasu.